Polska stan krytyczny ?!Wsparcie kanału na dalszy rozwój https://tipanddonation.com/basza-officialFacebook fanpage https://tinyurl.com/y9wj5gexInstagram http PiS - jako stan umysłu (~~Williamsex) Wojna XXI wieku (~~Radek lord) W Bolesławcu grasują złodzieje paliwa (~~Zielonobrunatna Smagliczka) PiS - jako stan umysłu (~~Złocisty Wiąz) 1500 złotych za pokazanie środkowego palca! (~~Szkarłatnoczerwona Jeżyna) W nocy zwiedzali Perłę Żeliszowa i poniemiecki cmentarz (~~Hehe) Jeśli znasz osoby ze zdjęć, zadzwoń! Są podejrzewane o kradzież kosmetyków (~~Szaropopielata Słonecznica) Stan umyslu (2016) cast and crew credits, including actors, actresses, directors, writers and more. Menu. Movies. Release Calendar Top 250 Movies Most Popular Movies Viktoria!!!!! Polska wygrała!!!! (~~) PiS pokonuje opozycję demokratyczną w Gromadce (~~Baśka ) Wojewoda Jarosław Obremski: Prezydent powinien powierzyć tworzenie rządu Donaldowi Tuskowi (~~Blond Gazania) Czytelniczka alarmuje: grupa chuliganów w mieście (~~Bakłażanowy Przegorzan) Radosław Palczewski: To wielkie zwycięstwo Polek i Find gorzki umyslu stan tracks, artists, and albums. Find the latest in gorzki umyslu stan music at Last.fm. 55mSEn. Ciężko jednoznacznie sprecyzować, skąd się bierze tak duża miłość Rosjan do Władimira Putina. Czy to skuteczna propaganda, strach, a może naprawdę jest tak dobrze? Niemniej w ostatnim sondażu Agencji TASS sprawdzono poziom zaufania do "pozytywny" dla Putina to aż %. Wydawać by się mogło, że w sytuacji, gdzie na froncie ginie tysiące Rosjan, a w kraju panuje duża bieda - procenty będą spadać... Nic jednak bardziej mylnego. Obecny wynik poparcia jest jednym z TASS publikuje najnowszy sondaż, według którego poziom zaufania do Władimira Putina w Rosji wzrósł do Łukasz Bok (@LukaszBok) May 27, 2022 Wielu ekspertów zwraca uwagę na fakt, że "miłości" obywateli do swojego dyktatora można doszukiwać się w wątku historycznym. Rosjanie od zawsze lubili silnych przywódców, czy to carów, czy to dyktatorów. On tę rolę wypełnia. Jego działania nam się nie podobają, ale na pewno nie są one wykorzystywaniu odpowiedniej propagandy sukces jest gotowy. Należy pamiętać jednak, że Rosja wciąż pozostaje państwem o niezmodernizowanej gospodarce, uzależnionej od eksportu surowców. Każdy miesiąc wojny w Ukrainie coraz mocniej będzie osłabiać gospodarkę państwa. Foto: Twitter/zrzut ekranu - LKSVSF Julia Szypulska Można żyć w samym centrum Warszawy i być prowincjuszem - uważają Anna i Tomasz Sekielscy, którzy pięć lat temu opuścili stolicę i zamieszkali nad Bugiem. Zakochali się w Podlasiu wiele lat temu i nadal są pod wpływem uroków regionu. - Co robi w Drohiczynie znany i wielokrotnie nagradzany dziennikarz, gwiazda „Faktów” i autor licznych programów publicystycznych? Tomasz Sekielski: - Mieszkamy, żyjemy, pracujemy, podziwiamy piękno Podlasia - Jaka była historia przeprowadzki? Dlaczego porzuciliście tzw. wielki świat? - Mieszkamy nad Bugiem już ponad 5 lat. Nasze zauroczenie Podlasiem jest znacznie dłuższe. Przyjeżdżaliśmy na wakacje do malowniczej wsi -Mętna - położonej pod Mielnikiem. Przyjeżdżaliśmy coraz częściej i częściej. Pewnego dnia nasz przyjaciel pokazał nam działkę na sprzedaż pod Drohiczynem. I nagle olśnienie… przeprowadźmy się! Przez pół roku zastanawialiśmy i analizowaliśmy nasze plany i nasze życie. Okazało się, że działka jest nadal na sprzedaż, wtedy podjęliśmy szybką decyzję: kupujemy ziemię, budujemy dom, przeprowadzamy się. - Kto bardziej chciał się przeprowadzić, pan czy pani? Dzieci nie protestowały? Anna Sekielska: - To była nasza wspólna, rodzinna decyzja. - Jak państwo sobie radzą z dala od przyjemności i wygód wielkiego miasta? Czy nie mieliście obaw, że wyprowadzając się na - jakby niektórzy określili - głęboką prowincję pozbawiają państwo dzieci pewnych szans? - Nie zgodzę się, że pozbawiliśmy dzieci przyjemności i wygód wielkiego miasta. Do kina, do Siedlec, mamy 40 minut drogi na skróty. To mniej więcej tyle samo czasu co w Warszawie stojąc w korkach. - Jak budowaliśmy dom, mieszkaliśmy pod Mielnikiem i codziennie dowoziłam dzieci do szkoły do Drohiczyna. Nasz znajomy zapytała, ile czasu mi to zajmuje, odpowiedziałam - 30 min. A ile masz kilometrów? Ja na to: 30. Odpowiedział, że jego syn ma tylko 10 km do szkoły, ale z powodu korków zajmuje im to prawie godzinę. - Nie zgodzę się też, że pozbawiliśmy dzieci szans na rozwój. Córka naszych znajomych z Siemiatycz jest prawnikiem. Mieszka i pracuje w Barcelonie. Można? Można, tylko trzeba chcieć. I miejsce zamieszkania nie ma tu znaczenia. Prowincja to stan umysłu, a nie miejsce zamieszkania. Można żyć w samym centrum Warszawy i być prowincjuszem. Nasza przyjaciółka Joasia Kryńska - gwiazda TVN24 pochodzi z Siemiatycz. Moglibyśmy długo wymieniać przykłady ludzi, którzy pochodzą z okolicznych małych miejscowości i którzy odnieśli zawodowy sukces wykraczający poza Podlasie. - Jak wypadło zetknięcie z miejscowymi, mają już państwa za swoich? - Zanim przeprowadziliśmy się tu na stałe, przez kilka lat przyjeżdżaliśmy na Podlasie. Już przed przeprowadzką mieliśmy tutaj znajomych i przyjaciół. Zresztą, kilka lat przed nami, z Kujaw przenieśli się tutaj moi rodzice, którzy też zakochali się w Podlasiu. Archiwum prywatne Anna Sekielska bardzo lubi przebywać w towarzystwie swoich zwierzaków. Rodzina hoduje 6 psów, 4 koty, królika, kameleona i mnóstwo gołębi. - Jakie są plusy i minusy mieszkania na Podlasiu? - Dla mnie największym plusem jest przyroda, cisza i spokój. I oczywiście fakt, że mieszkamy w domu, a nie w bloku i możemy mieć dużo zwierząt. - To prawda. Jesteśmy zwierzoholikami. Mamy 6 psów, 4 koty, królika, kameleona i mnóstwo gołębi. A minusy? A. S.: - Trzeba mieć auto, bo PKS kursuje tylko kilka razy dziennie. - Czy po przeprowadzce tempo państwa życia zwolniło? Mam wrażenie, że nie do końca, bo ciągle jesteście zapracowanymi ludźmi. - To prawda. Dużo się u nas teraz dzieje. Rozpocząłem współpracę z Nowa TV, prowadzę swój autorski program Teraz Ja (niedziela Przygotowujemy też serial dokumentalny pt. Teoria spisku. W październiku wyszła moja najnowsza powieść pt. „Zapach suszy”. Jeżdżę po Polsce na spotkania z czytelnikami. Żona prowadzi nasze wydawnictwo Od deski do deski. A hobbystycznie oprowadza wycieczki. - To prawda . Jestem przewodnikiem PTTK po województwie podlaskim. Uwielbiam historię, a historia Podlasia jest wyjątkowo ciekawa. Coraz więcej ludzi odkrywa piękno naszego regionu. Z roku na rok jest więcej wycieczek i turystów indywidualnych. Każdy z naszych znajomych, który przyjechał w odwiedziny, wracał zauroczony. A my mamy farta, bo tu mieszkamy na stałe. Nasza przyjaciółka Joasia Kryńska - gwiazda TVN24 pochodzi z Siemiatycz. Moglibyśmy długo wymieniać przykłady ludzi, którzy pochodzą z okolicznych małych miejscowości i którzy odnieśli zawodowy sukces wykraczający poza Podlasie - Zadebiutował pan jako pisarz w 2012 r. powieścią „Sejf”, której akcja dzieje się na Podlasiu. Z czasem powstały kolejne jej części, a nawet nowa seria. Czy to Podlasie pana zainspirowało do pisania? - Tak. Na pomysł „Sejfu” wpadłem będąc w uroczysku Koterka na granicy polsko-białoruskiej. Na bagnach stoi tam malutka cerkiew, a obok niej znajduje się staw. Natychmiast wyobraziłem sobie pływającego w niej trupa. I tak to się zaczęło. Zgodnie z radami Stephena Kinga, zawartych w książce „Jak pisać. Pamiętnik rzemieślnika”, opisywałem miejsca, które dobrze znam. W pierwszej części „Sejfu” było to Podlasie, natomiast w najnowszej książce „Zapach suszy” akcję umieściłem w moich rodzinnych stronach - na Kujawach. Ludzi online: 3142, w tym 100 zalogowanych użytkowników i 3042 gości. Wszelkie demotywatory w serwisie są generowane przez użytkowników serwisu i jego właściciel nie bierze za nie odpowiedzialności. Polska tak wygląda: ścisłe powiązania między lokalną władzą a Kościołem, urzędnik mówiący na otwarciu mostu: „Jakże to pięknie, że most Świętej Kingi połączy rondo Błogosławionego Stanisława z rondem Jana Pawła II”. Gdzieś jest moment, kiedy zaczyna mdlić. [matyja] Co tydzień obchodzi się tu jakąś rocznicę z czasów zaborów, II wojny światowej albo PRL. Każdej z nich towarzyszy uroczystość, która prowokuje jakieś spory, a każdy spór zwraca ludzi przeciwko sobie, niweczy wzajemną życzliwość, wyczerpuje zasoby społecznej energii i odciąga ludzi od prawdziwych problemów. [davies] Co trzeba mieć w głowie, żeby na ulicy nosić bluzę „Fuck islam”, albo „Śmierć Wrogom Ojczyzny”? No kurwa? Ja rozumiem, że można mieć pewne poglądy, ale to jest śmieszne jeżeli jakiś 17-letni typek gówno o wie o historii, gówno wie o walce, gówno wie o powstaniu jakimkolwiek. Nosi to, by jakiś „kolorowy” myślał: „uważaj, bo Cię kopnę w ryj”. Bo to jest na tej zasadzie. A jakby przyszło co do czego, to pierwszy by spieprzał [paluszak] Patriotyzm to ostatnie schronienie łajdaków. Ludzie bez zasad moralnych owijają się zwykle sztandarem, a bękarty powołują się zawsze na czystość swojej rasy. Narodowa tożsamość to jedyne bogactwo biedaków, a poczucie tożsamości oparte jest na nienawiści – na nienawiści wobec tych, którzy są inni” [eco] Mój kraj przywykły do łomotu, do dziejowego wpierdolu, do krwiodawstwa, jak kania dżdżu wygląda masakry, czuwania, opłakiwania i funeberiów. A niech nas, kurwa, zabijają, żeby zapamiętali! Jak już niczego nie potrafimy, to się rzucimy pod pociąg dziejów, żeby choć na moment stanął, aż nasze krwawe ścierwo wydostaną i dopiero ruszą. A niech nas spalą w piwnicach miasta, żeby smród wsiąkł w mury na wieki. I niech nas zapomną w kanałach, żebyśmy gnili i gnili, i żeby potem musieli pić, pić i pić tę trupią wodę. Niech zapomną, ale tak, żeby pamiętali. [stasiuk] Nie wierzcie frustratom czy dewiantom psychicznym, którzy swoje problemy psychiczne odreagowują na narodzie. [bartoszewski] W jakim kraju żyjemy? W takim, w którym my, czyli prosty lud, nie do końca odróżniamy fikcję od rzeczywistości. Być może jest tak wszędzie na świecie. Bodaj u Cortázara trafiłem na opis demonstracji religijnej gdzieś w Meksyku: spotykają się dwie procesje, każda ze swoją figurą, a wokół transparenty, że, „Matka Boska z Loreto ma w dupie wszystkie inne Matki Boskie” [bukartyk] Gdyby IPN prowadził dochodzenie w sprawie Kany Galilejskiej, to niektórzy badacze by się koncentrowali nie tyle na samym cudzie, co na tym, dlaczego zabrakło wina, kto był odpowiedzialny za jego dostawę, który z Apostołów pił najwięcej i czy może coś chlapnął po pijanemu. [głowacki] Dzisiejsza Polska to jest kraj, z którego trzeba uciekać i to nie dlatego, że się komuś grunt pali pod nogami czy że nie ma co żreć. Z tego kraju trzeba uciekać, bo wstyd, bo życie tu nie ma sensu. [lupa] Od pewnego czasu myślę, że jestem co najwyżej z Polski. Nie mówię, że jestem Polakiem, bo mnie to w ogóle nie interesuje, w tej obecnie obowiązującej definicji… W takim zestawie bycia Polakiem ja się nie mieszczę. [chyra] Czy PiS swoim kultem „żołnierzy wyklętych” naprawdę przekonał ludzi do tego, że w epoce arsenałów jądrowych i rakiet dalekiego zasięgu należy krzewić wsród dzieci przekonanie, że warto być mięsem armatnim? [Diduszko-Zyglewska] Mieszkam na wsi, obserwuję ludzi od 30 lat. To się tliło i nagle doszło do głosu. Mówię o takim zaprzaństwie, o narodzie gnuśnym, nacjonalistycznym i antysemickim. O lenistwie, brudzie, wewnętrznym niechlujstwie. [stuhr] To wideo mówi o Rosjanach więcej niż szereg uczonych opracowań. Jak w soczewce widzimy na nim kompletne oderwanie od rzeczywistości, w jakim żyją mieszkańcy tego faszystowskiego państwa. Zara Mgojan jedna z ulubionych piosenkarek Putina i była synowa Walentiny Matwijenko zaufanej współpracowniczki dyktatora, wyruszyła w tournee po rosyjskich szpitalach, by śpiewać umierającym żołnierzom pieśni zagrzewające do boju. Zara Mgojan od lat wspiera agresywną politykę Władimira Putina. Choć sama pochodzi z kurdyjskiej rodziny, poparła aneksję Krymu, bombardowanie Syrii i wkroczenie rosyjskich wojsk na Ukrainę. Była też jego “mężem zaufania” podczas wyborów prezydenckich w 2018 bliskie związki z Kremlem nie dziwią. Przez kilka lat była żoną oligarchy Sergieja Matwiejenko – syna Walentiny Matwiejenko jednej z najbliższych zausznic Putina. Z jego namaszczenia Matwiejenko była gubernatorem Sankt Petersburga – matecznika Putina, a obecnie jest przewodniczącą Rady Federacji [rosyjski odpowiednik polskiego Senatu].Choć Zara rozstała się z milionerem, jej miłość do Rosji nie osłabła. Ostatnio piosenkarka postanowiła czynem, a nie tylko słowem, wesprzeć rosyjską inwazję na Ukrainę. Mgojan udała się w trasę koncertową po rosyjskich szpitalach, w których dogorywają ciężko ranni żołnierze, którzy walczyli na froncie. Piosenkarka chce dodać denatom otuchy, śpiewając im patriotyczne wśród ukraińskich i antyputinowskich komentatorów wzbudził zarejestrowany na wideo (wszystko oczywiście musi mieć odpowiednią oprawę) występ Zary przed jednym z żołnierzy. Piosenkarka, stojąc u łóżka owiniętego w bandaże mężczyzny, którego ciało w 80 proc. jest poparzone pieśń o bohaterskich dokonaniach “dziadów” z czasów II wojny światowej. To znany utwór Bułata Okudżawy, w której słowa jednej ze zwrotek i refrenu tłumaczone są następująco:“Tutaj nie śpiewa ptak, Drzewa nie rosną tu, I tylko my przy barku bark. Wrośnięci nosem w grunt. Płonie, wiruje wokół ziemia, Czołgi i żrący oczy dym. Zwycięstwa tutaj nam potrzeba, Jeden jest cel. A cena krwi nie znaczy nic. Jeden jest cel. A cena krwi nie znaczy nic. Pali nas żar śmiertelny, Ale bezsilny on. Wątpliwości w kąt: Odchodzi w noc, Odważny Dziesiąty nasz Specjalny batalion. Dziesiąty nasz Specjalny batalion”.Trzeba przyznać, że śpiewanie tego człowiekowi, którego pali całe ciało, to wyjątkowo nietrafione przedsięwzięcie. To trochę jakby osobie, która straciła w wyniku wypadku wszystkie zęby przynieść do szpitala orzechy. Mistrzowie taktu. Źródło: twitter Autor: pf Fot.

polska to stan umyslu