Nie chciałam stracić Adama, ale nie byłam pewna, czy go kocham, raczej wydawało mi się, że nie. Był dla mnie przyjacielem, opiekunem, starszym bratem, ale nigdy nie myślałam o nim jako o kochanku, mężu. Z drugiej strony, lubiłam spędzać z nim czas i nigdy przy nikim nie czułam się tak bezpiecznie jak z Adamem.
Hej 🙂 Mam problem, już dosyć od dawna i jako, że nadchodzi wiosna a za nią lato, znów będę musiała się z nim zmierzyć a mam do tego coraz mniej siły, więc potrzebuje porady. Mam 26
Przyjemność uległego może być jedynie konsekwencją przyjemności Pani. 3. Przyjemność seksualna mojej Pani ma pierwszeństwo przed moją. 4. Nigdy nie dostąpię orgazmu częściej niż moja Pani. 5. Pragnę stać się lepszym kochankiem swojej Pani, ponieważ to Ona tego pragnie. 6.
"Mam 30 lat, a mój mąż Oskar ma 54 lata. Różnica między nami jest dość spora, ale mi to nie przeszkadza. Dlaczego? Mój partner zapewnia mi wszystko, czego trzeba. Niektórzy mówią, że to miłość do pieniędzy. A ja na to odpowiadam: tak! Jestem dziewczyną ze wsi i od małego ciężko pracowałam z rodzicami w polu. Gdy wyjechałam na wakacje nad morze, tam poznałam Oskiego
Mąż nie ma FB. Poznali się w pewnym miejscu. Były SMS y, pisanie na Whatsappie, były rozmowy telefoniczne. Ze wszystkiego się jej tłumaczy, troszcząc się przy tym o nią. Nawet napisał
Jak córkę. Popatrzyłam zdezorientowana na wszystkich tu zgromadzonych.Vincent wstał z kanapy i poszedł do drzwi.Po chwili usłyszeliśmy. -Gdzie ona kurwa jest!?-zapytał męski głos,skądś go kojarzyłam ale nie wiedziałam skąd-No kurwa gdzie jest Hailie!?-krzyknął głośniej.Na dźwięk mojego imienia poczułam jak przeszedł mnie
OfPe. fot. Adobe Stock Aż podskoczyłam, kiedy tuż obok usłyszałam głos prezesa. Nie słyszałam, jak wchodzi do mojego gabinetu. – Pani Joanno, co pani tu jeszcze robi? – zapytał, a widząc moją reakcję, roześmiał się. – Ależ pani jest znerwicowana. To chyba z przepracowania, proszę się już zbierać do domu. Weekend się zaczął, mąż czeka. Mąż czeka… Wzdrygnęłam się ponownie, słysząc te słowa. No tak, niewątpliwie czeka. Z kolejnymi pretensjami i awanturą. Gdybym komukolwiek w firmie powiedziała, jak wygląda moje prawdziwe życie, chyba nikt by nie uwierzył. Tu jestem dyrektorem działu produkcji. Ode mnie zależy, czy dobrze rozdzielę robotę, czy wyrobimy się na czas z zamówieniem, czy w ogóle to zamówienie będzie. Ja decyduję, kto w dziale jest potrzebny, a kto nie, komu należy się premia, czy będziemy zwalniać czy zatrudniać. Dobrze wiem, że ludzie się mnie boją, chociaż staram się być uczciwym szefem. Ale zdaję sobie sprawę, że muszę zachować dystans, bo inaczej ludzie wejdą mi na głowę. A na to sobie nie mogę pozwolić. Słyszałam kiedyś, co mówią o mnie w firmie. To było na imprezie, ludzie wypili nieco wina, rozluźnili się. Poszłam do toalety i trochę mi zeszło, bo okazało się, że mam oczko i musiałam zmienić rajstopy. Miałam już wychodzić z kabiny, gdy usłyszałam, że do łazienki ktoś wszedł. Nie wiem, dlaczego zamarłam, wstrzymując oddech. – Nie jest źle – usłyszałam kobiecy głos, ale nie rozpoznałam, kto to mówi. – Wiesz, nawet nie podejrzewałam, że ta smoczyca może zorganizować taką fajną imprezę. – Smoczyca, to dobre – parsknęła druga kobieta, chyba pani Zosia z reklamy. – Pasuje do niej. – Pewnie, że pasuje. Czasem, jak do nas wpadnie i krzyczy, że robotę spowalniamy, to naprawdę mam wrażenie, że zaraz zacznie zionąć ogniem! – My niewiele mamy z nią do czynienia, ale fakt, że to nie jest ciepła babeczka – przytaknęła ta druga. Byłam niemal pewna, że to Zosia. – Na spotkaniach produkcyjnych aż wieje chłodem. Ciekawe, czy w domu też taka jest. A ona ma w ogóle rodzinę? – Z tego, co wiem, to ma męża, ale dzieci to chyba nie. – Takie jak ona, stawiają na karierę, a nie na rodzinę. Przez chwilę zastanawiałam się, o kim mówią, gdy nagle dotarło do mnie, że o mnie! Jestem jedyną kobietą na dyrektorskim stanowisku i to ja mam do czynienia i z działem produkcji, i z reklamą. Poczekałam, aż pójdą, i dopiero wtedy wyszłam z toalety. Szczerze mówiąc, nie za bardzo się przejęłam ich opinią. Chyba nawet byłam zadowolona, że tak mnie odbierają. Boją się mnie, a jednak trochę szanują, bo w tym, co mówiły, nie było nic upokarzającego. A na szacunku bardzo mi zależy. Chociaż w firmie, skoro nie mam go w domu. Bo w moim domu niepodzielnie rządzi mój mąż. To on dyktuje wszystkie warunki. Tak naprawdę, nie wiem, dlaczego się na to godzę i dlaczego nic z tym nie robię. Dziewczyny dobrze powiedziały – postawiłam na karierę, nie na rodzinę, dlatego nie mieliśmy dzieci. Mogłam więc spokojnie go zostawić, kazać mu się wynosić albo sama się wyprowadzić. Dlaczego tego nie zrobiłam? Chyba bałam się, że zostanę sama. A tego nie chciałam. Adama poznałam kilka lat temu, gdy dopiero zaczynałam karierę w branży. On wtedy był prezesem małej firmy. Dużo pracował, mieliśmy mało czasu dla siebie, więc było logiczne, że każda chwila była podporządkowana jego rozkładowi dnia. On też decydował o tym, na co wydamy pieniądze – ja zarabiałam niewiele, jego stać było na wszystko. Być może, gdybym wtedy się postawiła, tupnęłabym nogą i nie pozwoliłabym sobą rządzić, nasze życie zupełnie inaczej by się potoczyło. Ale ja byłam młoda, głupia, wydawało mi się, że wychodząc za Adama, złapałam pan Boga za nogi. Byłam szczęśliwa, że mam bogatego faceta, że mieszkam w pięknym domku z ogródkiem, że już na początku samodzielnego życia mam wszystko, o czym większość kobiet przez całe życie może tylko pomarzyć. Dzieci? On ich nie chciał, ja też nie. Postawiłam na karierę, zwłaszcza że Adam sobie tego życzył. To on mi tłukł do głowy, że z moim wykształceniem powinnam być co najmniej dyrektorem. No więc go posłuchałam. Czy tego żałuję? Nie wiem. W ogóle do niedawna nie zastanawiałam się, jak wyglądałoby moje życie, gdybym nie wyszła za Adama, czy byłoby inaczej, lepiej? Może miałabym dzieci, bo nigdy nie odrzucałam tej myśli. Teraz jest już za późno. Nie dlatego, że jestem za stara, ale dlatego, że z takim facetem jak Adam nie chcę ich mieć. On zresztą jest przeciwny powiększaniu rodziny, więc nie ma o czym mówić. I co jeszcze byłoby inaczej? Może byłabym szczęśliwa? Bo z nim nie jestem. Tak naprawdę, to odpoczywam i spokojnie oddycham tylko w pracy. W domu jestem nikim. Adam mnie nie bije, ale poniża. Nigdy za nic mnie nie pochwalił, za to ciągle słyszę, że coś robię źle. A to fatalnie przyprawiłam mięso, a to spaliłam ciasto, a to przesłodziłam deser. Nie umiem ładnie podać posiłku, źle parzę kawę. Na kwiatach też się nie znam – to przeze mnie nie przyjęły się nasze różane krzewy. A kiedy najęłam ogrodnika, zaraz mi zarzucił, że wyrzucam pieniądze, zamiast wziąć się do roboty. Gdy zostałam dyrektorem, usłyszałam zamiast gratulacji ostrzeżenie, że teraz poznam prawdziwe życie. On, prezes od lat, to życie przecież już dobrze znał! Pretensje były o wszystko. A to zatrudniłam fatalną sprzątaczkę, która nic nie umie robić, a to źle uprasowałam mu koszulę. Gdy odpierałam zarzuty, mówiąc, żeby w takim razie sam sobie prasował albo sam najął sprzątaczkę, słyszałam, że do niczego się nie nadaję, nawet ludzi nie umiem zatrudniać. A w takim razie, co ze mnie za pani dyrektor?! W pewnym momencie przestałam gotować. Bo miałam dużo pracy i wracałam późnym wieczorem do domu. Najpierw twierdził, że jestem złą żoną, bo o niego nie dbam. A gdy szykowałam posiłek poprzedniego dnia, żeby po powrocie z pracy mógł sobie odgrzać, mówił, że woli jadać na mieście, niż babrać się w tym, co ja zrobiłam. Stanęło więc na tym, że ja jadałam w firmie, on sam sobie radził. W weekendy bywało różnie, ale jeżeli byłam w domu i coś przyrządziłam, musiałam się liczyć z jego krytyką. Nie powstrzymywali go nawet goście! Czasem odwiedzali nas znajomi, a ja szykowałam wówczas przekąski, sałatki, włoskie albo orientalne danie. Nie mógł odmówić sobie satysfakcji, zawsze musiał powiedzieć, że coś przesoliłam, przypaliłam, że jest mdłe… No i nigdy nie wyglądałam tak, jak należy! Jego zdaniem, nie umiałam się umalować ani ubrać, a fryzurę miałam dobrą tylko wówczas, gdy wróciłam prosto od fryzjera. Ale wówczas musiałam się nasłuchać, że niepotrzebnie wydaję pieniądze, bo gdybym umiała się uczesać, to nie musiałabym latać ciągle po salonach. Kiedyś go zapytałam, dlaczego ma taką obsesję na punkcie pieniędzy. Przecież zarabialiśmy dużo więcej, niż mogliśmy wydać, nawet biorąc pod uwagę moje wyprawy do kosmetyczki i coroczne, zagraniczne wycieczki. Usłyszałam wówczas, że tylko dzięki jego oszczędności stać nas na wszystko. Moje zarobki, obecnie niewiele mniejsze od jego, potraktował lekceważąco! Dlatego właśnie wolałam siedzieć w pracy. Tu mnie szanowano, nikt mnie nie poniżał, nikt nie traktował lekceważąco tego, co robię. Więcej – na każdym kroku dostawałam dowody na to, że dobrze pracuję, że znam się na rzeczy, że jestem odpowiedzialna, zaradna, fachowa… Zupełnie inaczej niż w domu. To w firmie miałam bratnie dusze, męża traktowałam raczej jak zło konieczne. Dlaczego więc go znoszę? Przecież nawet gdyby się uparł i zabrał mi dom, to i tak stać by mnie było na nowy. Musiałabym wziąć kredyt, ale mam oszczędności, lokaty, no i wysokie zarobki. Więc dlaczego? Myślę, że chyba naprawdę chodzi o tę samotność. Warczy bo warczy, poniża, awanturuje się, ale jest. Boję się, że jestem za stara na nowe związki, na szukanie nowego partnera. Mam 36 lat, faceci w moim wieku są już zazwyczaj żonaci, mają rodziny. Zresztą, przez swoje życie i pracę nie mam zbyt wielu znajomych. Wracałabym więc do pustego domu. A samotności boję się najbardziej na świecie. Może kiedyś zmienię zdanie, może dojrzeję do tego, żeby naprawdę być samodzielną i – mam nadzieję – szczęśliwą kobietą. Ale na razie wyłączę komputer, wezmę torebkę i pojadę do domu. Tam położę uszy po sobie i z zaradnej pani dyrektor zmienię się w potulną, „beznadziejną” żonę. Jak co dzień, przejdę tę swoją metamorfozę, w którą nikt z moich współpracowników by nie uwierzył. Przeczytaj więcej listów do redakcji:„Jadę na pierwsze wakacje ze swoim facetem i wstydzę się włożyć bikini. Nienawidzę swojego ciała”„Mój syn należy do społeczności LGBT. Przestańcie mówić mi, że nie jest człowiekiem”„Koledzy mojego faceta śmieją się, że jestem gruba i brzydka”
Małżeństwo to zupełnie inny etap niż randkowanie i ma swój urok. Wiele mówi się, że upływ lat może doprowadzić do monotonii i zmęczenia w związku pary. Rzeczywistość jest taka, że możesz wpaść w takie sytuacje, nawet mając krótki okres życia w małżeństwie. Ale nie przejmuj się zbytnio, jest wiele sposobów na uniknięcie negatywnej rutyny i uczynić życie w małżeństwie etapem pełnym nowych rzeczy do odkrycia, a nie nudną sytuacją pochłoniętą codziennymi problemami. Jeśli dziś wieczorem zabraknie Ci fraz: „50 zwrotów dobrej nocy miłości (dla par)” Znajdź idealną frazę dla swojego męża. 50 romantycznych i zabawnych fraz Po powiedzeniu „tak”, pojawia się nowy cykl, by iść razem. Upływ kolejnych dni po ślubie jest przystosowaniem się ich obojga do nowego życia. Ale zawsze musisz pamiętać o miłości, która ich połączyła i podekscytowaniu nową przygodą. Z tymi miłosnymi frazami dla mężów z pewnością znajdziesz inspirację i odpowiednie słowa, które możesz mu poświęcićNiezależnie od tego, czy jest to dzień ślubu, świętowanie czegoś wyjątkowego, czy nawet dowolnego dnia, aby cię zaskoczyć. 1. Wraz z Tobą nauczyłam się wierzyć w miłość i „razem na zawsze”, bo nauczyłaś mnie, co oznacza każda sekunda, przyjemność wierności i radość kochania. Bardzo szczególne zdanie, które należy poświęcić w dniu ślubu lub w rocznicę. 2. Z tobą chcę mieć dzieci, wnuki, prawnuki i żyć z tobą na co dzień! Są ludzie, z którymi nie boimy się snuć planów na przyszłość. 3. To nie „ty i ja”, to „my”. Małżeństwo czyni nas potężną jednostką. 4. Mogło być uroczo, ale sprawiłeś, że było idealne. Krótkie, ale bardzo poruszające zdanie, które sprawi, że twój mąż poczuje się wyjątkowo. 5. Każdego dnia będę ci dawała tyle miłości, że nie będziesz wiedziała, co z nią zrobić. Obietnica miłości dla twojego męża. 6. Mam z tobą najgorsze intencje, zabić cię szczęściem! To, co najczęściej przychodzi nam do czynienia z istotami, które kochamy, to napełnianie ich szczęściem. 7. Za każdym razem, gdy bierzesz moje ręce, trzymasz mój świat. Małżeństwo to silne wsparcie i solidny fundament. 8. Życie nie jest idealne, ale masz doskonałe chwile u boku. Nic nie jest idealne, ale cieszenie się małymi chwilami, które są, to najlepsze, co możemy zrobić. 9. Moje stopy twardo stąpają po ziemi, a serce w Twoich rękach. To zdanie pokazuje, jak bardzo ufasz mężowi. 10. Kocham cię słuchać twojego śmiechu przez całą noc i spać na twojej klatce piersiowej; Kocham cię, aby nigdy cię nie puścić! Specjalna dedykacja przed dotarciem do ołtarza. 11. Życie jest moje, ale serce jest twoje; uśmiech jest mój, ale powodem jesteś ty. Mąż może obdarzyć nas radością i miłością, dzięki którym żyjemy spokojniej w tym życiu. 12. Kocham cię tak, jak chcą kaczki: PATOdalavida! Zabawne zdanie, które możesz zadedykować swojemu mężowi. 13. To, co mam z tobą, nie chcę z nikim innym. Kiedy znalazłeś miłość, wiesz, że nie chcesz niczego innego z nikim innym. 14. Kocham Cię! Ale nie jest tak źle, jest na zawsze! Najbardziej cenimy sobie obietnice wiecznej miłości. 15. Spotkałem cię, kiedy najmniej się tego spodziewałem, ale przyszedłeś do mnie, kiedy najbardziej tego potrzebowałem. Dziękuję za bycie moim małym kawałkiem nieba i uszczęśliwianie mnie każdego dnia. Zaangażowanie, aby twój mąż wiedział, jak wyjątkowy jest w twoim życiu. 16. Obiecuję Cię kochać z całej siły i z najlepszymi intencjami. Zrobię co w mojej mocy, abyś był szczęśliwy każdego dnia mojego życia. Tym zwrotem możemy przypieczętować specjalną przysięgę w dniu ślubu. 17. Z tym pierścionkiem oddałem ci moje serce; Obiecałem, że od tego dnia nigdy nie będziesz sama: moje serce będzie twoją ucieczką, a moje ramiona domem. Inspiracja do przygotowania specjalnego przemówienia na dzień, w którym przybędą do ołtarza i zostaną twoim mężem. 18. Jesteś tym, czego nigdy nie chcę stracić. Krótka fraza pełna znaczenia. Możesz zadedykować te zwroty nieprzyjemnej osobie: "50 fraz dla fałszywych i obłudnych ludzi" 19. Jesteś tego warta, jesteś warta radości, dystansu, czekania, chwil, łez, dni, nocy, jesteś dla mnie warta wszystkiego! Zaskocz męża, który poświęca to romantyczne zdanie na co dzień. 20. Gdziekolwiek, ale z tobą. Zdanie, które ma dać mu znać, że jedziesz z nim wszędzie. 21. Jestem dumną żoną doskonałego męża. Jest jedynym na świecie zdolnym tolerować moje szaleństwo. Pokaż mężowi, jak bardzo jesteś dumny, że jest w twoim życiu. 22. Kiedy duszą mnie problemy życia, Twoja obecność przychodzi do mnie jak powiew świeżego powietrza. Nasz partner może być największym powodem i radością do walki z codziennymi problemami. 23. Przeszliśmy już razem długą drogę, na naszych twarzach zaczynają pojawiać się zmarszczki. Niczego nie żałuję i cieszyłem się wszystkim z Tobą. Wspólne starzenie się nie powinno powodować smutku, ale radość. 24. Kiedy patrzę w twoje oczy, widzę młodą kobietę, która się w tobie zakochała. Mimo lat twoje oczy wciąż na mnie patrzą, jak za pierwszym razem. Miłość musi trwać z biegiem lat. 25. Pocałunek mojego męża, jak dobra kawa: potrzebuję go na dobry początek poranka i dobre zakończenie dnia. Zabawne zdanie do udostępnienia. 26. Bez ciebie jestem niczym, z tobą jestem czymś. Razem jesteśmy wszystkim. Związek dwojga ludzi, którzy się kochają, jest potężny i lepszy. 27. Miłość otwiera nawias, małżeństwo zamyka. (Wiktor Hugo) Romantyczna fraza o tym, co oznacza małżeństwo. 28. Kobieta płacze przed ślubem, mężczyzna po. Możesz udostępnić to zdanie, aby wywołać uśmiech u każdego, kto je czyta. 29. Wszystkie historie miłosne są piękne, ale nasza jest moją ulubioną. Docenienie swojej historii miłosnej jest uznaniem obopólnego wysiłku, aby ją urzeczywistnić. 30. Zakochanie się jest łatwe, ale zakochanie jest wyjątkowe. Możesz zadedykować to zdanie swojemu mężowi, który każdego dnia starał się nadal się w tobie zakochiwać. 31. Kiedy cię spotkałem, poczułem, że jesteś wyjątkowy. Kiedy mnie pocałowałeś, wiedziałem, że nasz będzie na zawsze. Kiedy się pobraliśmy, zrozumiałam, że to nasze przeznaczenie. Dziś, kiedy się obudziłem, zdałem sobie sprawę, że się nie myliłem. Rozpoznaj wielką miłość, jaką masz do swojego męża, nie potrzebuje on specjalnego dnia. 32. Sztuka miłości jest w dużej mierze sztuką wytrwania. (Albert Ellis) Miłość znika, jeśli nie kultywuje się jej dzień po dniu. 33. Zestarzej się ze mną, najlepsze dopiero przed nami. (Robert Browning) Jedna z najpiękniejszych części trwałej miłości starzeje się razem. 34. Żaden mężczyzna ani kobieta tak naprawdę nie wie, czym jest miłość doskonała, dopóki nie pobrali się od ćwierć wieku. Mówi się, że trzeba poczekać do ukończenia 25. urodzin, aby wiedzieć, czy miłość była doskonała. 35. Dwie ludzkie miłości czynią jedną boską. (Elizabeth Barret Browning) Romantyczna fraza, którą możesz poświęcić swojemu mężowi. 36. Szczęśliwy żonaty mężczyzna to taki, który rozumie wszystkie słowa, których nie wypowiada jego żona. Podziel się tym zdaniem, aby rozśmieszyć mężów i zastanowić się. 37. Nie ma bardziej czarującego, przyjacielskiego i życzliwego związku niż dobre małżeństwo. (Marcin Luther) Dobre małżeństwo sprawia, że jego członkowie błyszczą. 38. Kochać Cię i być przez Ciebie kochanym to największy dar, jaki dało mi życie. Rozpoznaj siłę miłości i szczęście, że ją znalazłeś dzięki temu oddaniu dla swojego męża. 39. Upływ czasu przyniósł nam trudności i satysfakcję. U twego boku wszystko było przyjemniejsze i bardziej znośne. Od teraz, cokolwiek się stanie, przez co ty i ja przeżyliśmy, nikt nie może nam tego odebrać. Doświadczenia przeżywane w małżeństwie są wyjątkowe i niepowtarzalne. 40. Gdyby wszystko, czego doświadczyłem, to dostać się do Ciebie, niczego nie żałuję i powtórzę. Historia, którą każdy niesie ze sobą, jest wstępem do obecnego związku. 41. Nie kocham cię na całe życie, kocham cię na zawsze. Piękne zdanie, które z pewnością sprawi, że twój mąż westchnie. 42. Bałem się przyszłości, bałem się zestarzeć. Ale dzisiaj, z Wami u mego boku, trzymając się za ręce, tęsknię za tym, co ma nadejść, i tęsknię za chwilą spojrzenia na siebie, już zmęczonych, już starych i razem. Przyszłość nie jest już niepewna i przerażająca, kiedy idziesz do niej ramię w ramię z mężem. 43. Nie jesteś tym, o czym zawsze marzyłem, jesteś tym, o czym nigdy nie wyobrażałem sobie. Idealne zdanie na rocznicę. 44. Kocham mojego męża za jego słodycz i cierpliwość oraz za całą miłość jaką mi daje. Z każdym dniem kocham go bardziej. Uznanie miłości, którą nam daje, jest również miłym sposobem na okazanie uczucia. 45. Jesteś najpiękniejszą historią, jaką w moim życiu napisało przeznaczenie. Podziel się tym wyrażeniem miłości do męża. 46. Najlepszą częścią mojego dnia jest ta, w której jestem przy tobie. Wszystko jest lepsze, gdy robimy coś z naszym partnerem. 47. Jesteś także moim mężem, kochanką, przyjacielem, partnerem i doskonałym dopełnieniem. Kocham Cię i doceniam każdy dzień u Twojego boku. Idealny mąż to ten, który jest również przyjacielem. 48. Nie jesteś moim księciem z bajki. Jesteś wojownikiem, który postanowił stoczyć ze mną wszystkie bitwy. Małżeństwo łączy siły, by razem stawić czoła przeciwnościom losu. 49. Najlepszą rzeczą w byciu mężem jest to, że moje dzieci mają cię jako ojca. Piękna dedykacja, być może do wysłania w Dzień Ojca. 50. Dziękuję za te lata szczęścia. Dziękuję za przyjęcie moich marzeń tak, jakby były twoimi. Dziękuję za nadchodzące dni. Dziękuję za to, że dzisiaj jesteś przy mnie. To zdanie jest idealne, aby dać mu znać, jak wdzięczny jesteś za życie i z nim.
Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus. Chciałabym podzielić się moim drugim już świadectwem. Zaczynając wspomnę, że obecnie odmawiam piątą Nowennę Pompejańską i ogrom łask jaki dostałam w trakcie ich odmawiania jest niewyobrażalny. Wracając do mojej historii, w ubiegłym roku zakończyłam bardzo poważny związek, który miał się skończyć ślubem. Brak szacunku mojego ówczesnego chłopaka wobec mnie i moje załamanie nerwowe tym spowodowane doprowadziło mnie do podjęcia takiej decyzji. Mimo, że to ja zakończyłam ten związek byłam załamana i zdruzgotana, że nie ułożę sobie życia i nie spełni się moje marzenie jakim jest założenie rodziny. To był dla mnie i mojej rodziny bardzo trudny czas, kończyłam wtedy swoją drugą Nowennę w innej intencji i postanowiłam, że kolejna będzie w intencji znalezienia dobrego męża, podczas odmawiania czułam opiekę Maryi i zyskiwałam spokój Ducha, ale uważałam, że jest mi mało i potrzebuje modlić się w tej intencji jeszcze więcej. Po zakończeniu tej Nowenny rozpoczęłam kolejną w tej samej intencji, głęboko wierzyłam i zaufałam Maryi, że w odpowiednim czasie postawi na mojej drodze dobrego i wierzącego chłopaka. Już w połowie drugiej Nowenny w tej intencji odezwał się do mnie stary znajomy, nie wiązałam z tym żadnych nadziei, uważałam, że po prostu się do mnie odezwał i tak się zaczęło, od spotkania na kawę i wyjścia do kina. Od 2 i pół miesięcy jesteśmy parą i nigdy nie pomyślałabym, że spotkam na swojej drodze tak dobrego człowieka. Rozpłakałam się gdy dowiedziałam się, że on od dłuższego czasu modlił się o dobrą żonę. Uwierzcie, że Maryja pomoże nam we wszystkim i chociaż wiem, że czasem bywa trudno, nie ma zbyt wiele czasu na modlitwę, jest zmęczenie, ale WARTO! Wystarczy zaufać Maryi, to jest Nowenna nie do odparcia. A Tobie Królowo Różańca Świętego dziękuję, za ogrom łask i opiekę. StartŚwiadectwa o nowennie pompejańskiejAnonim: Modlitwa o dobrego męża
Reading 2 minViews Byłam trzydziestoletnią panną i miałam szczęście wyjść za mąż, za rozwiedzionego mężczyznę, który był 14 lat starszy ode mnie i miał dziecko z pierwszego małżeństwa. Nie miałam wielkiego wyboru, bo jakiego mężczyznę można znaleźć w tym wieku, jeśli wszyscy wokół są albo żonaci, albo rozwiedzeni, albo są lekkomyślni. Mój mąż ma syna o imieniu Grzegorz, ma 15 lat. Po ślubie, syn mojego męża zamieszkał z nami. Jego matka, była żona Marka, znalazła sobie kochanka i wyjechała za granicę, nie chciała zabrać ze sobą syna. Powiedziała, że jest to dla niej problem, więc zostawiła go z byłym mężem i ze mną. Zawsze wierzyłam, że nie ma dzieci z problemami, są tylko dzieci niekochane. Za takiego uważałam też Grześka i wierzyłam, że on i ja łatwo znajdziemy wspólny język, starałam się jak mogłam. Grałam z nim w gry, gotowałam jego ulubione potrawy i miałam z nim nasze tajemnice. Grzegorz jednak nadal uważa, że jestem nikim. Jego jedynym autorytetem jest matka, która go opuściła. Szczerze mówiąc, jestem strasznie zmęczona tym dzieciakiem. Zawsze miał problemy w szkole z dyscypliną i ocenami. Obraca się w złym towarzystwie, potrafi być niegrzeczny dla dorosłych. Żal mi tego dziecka, ale ono nie jest moje, nie jestem jego matką, mam już dość szarpania nerwów.
nienawidzę mojego męża! 17 lis 2013 - 17:50:51 Witam! Jestem po ślubie prawie 4 lata, jedyne co mnie trzyma przy mężu to dziecko. Dla męża jestem nikim, mieszkam w domu teściów, nie mamy nic swojego ale dla mojego męża męża wszystko wydaje się być w porządku. Usłyszałam od teściów wiele przykrych słów, mąż nigdy nie stanął po mojej stronie, za to na nich nie pozwolił powiedzieć złego słowa. Mąż spełnia wszystkie ich zachcianki jest takim parobkiem od brudnej roboty a mnie ma za nic, zresztą całą moją rodzinę też. Nie wiem co mam dalej w tym temacie robić, jak długo to jeszcze wytrzymam, przez cztery lata małżeństwa więcej się nie odzywamy niż odzywamy. Nie wiem czy kiedykolwiek będzie jeszcze dobrze, chyba czas już skończyć ten związek ale żal mi dziecka, bo bardzo jest za swoim tata. Nie wiem zupełnie co mam robić.... Boję się też co ludzie będą gadać.... Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2013-11-17 17:55 przez izulka2107. nienawidzę mojego męża! 17 lis 2013 - 17:53:18 po pierwsze nie myśl, że żal ci dziecka. Dziecku lepiej wychowywać się z 1 rodzicem niż wysłuchiwać kłótni i poniżań. Moim zdaniem powinnaś odejść od męża i w końcu zacząć żyć nienawidzę mojego męża! 17 lis 2013 - 17:55:27 jesteś nieszczęsliwa bo ludzie będa gadac? no to ładnie w tym świecie się dzieje... a dziecko? siety przykład rodzinki... Lepiej zebydziecko wychowywało sie w niepełnej rodzinie i widziało mamę szcześliwą. Zreszta życie jest za krótkie... przeciez dziecko może widywac się z ojcm, ale niech patrzy na zdrowe relacje rodziców... Nie rozumiem takich ludzi co na siłe ze sobą są, zaraz zycie Tobie mini i co się na końcu okaże, że było do dup... Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2013-11-17 17:56 przez truskawka_ang. nienawidzę mojego męża! 17 lis 2013 - 17:56:50 przykra sprawa, a Ty pracujesz? Twój mąż boi się swoich rodziców czy jak... bo z Twojego opisu tak to wygląda, masakra nie macie swojego życia i dlatego się popsuło między wami, takie moje zdanie nienawidzę mojego męża! 17 lis 2013 - 17:59:07 Odejdź od męża i udowodnij, że jesteś coś warta . Sama lepiej wychowasz dziecko, a bynajmniej nie musisz dziecku mocno ograniczać widzeń z ojcem . Sama będziesz dużo szczęśliwsza nienawidzę mojego męża! 17 lis 2013 - 17:59:50 Przed ślubem wydawał się być inny, był czuły opiekuńczy. Nie myślałam, że okaże się takim mamim synkiem. Nawet już w łóżku się go brzydzę. Ale jednak coś mnie przy nim trzyma, wiem że jestem głupia ale nie mogę się tak po prostu spakować i go zostawić... Najgorsze jest to, że pracujemy w tej samej firmie Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2013-11-17 18:00 przez izulka2107. nienawidzę mojego męża! 17 lis 2013 - 18:02:53 . Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2013-11-19 10:25 przez mrowka5012. nienawidzę mojego męża! 17 lis 2013 - 18:06:22 dziecko na pewno bedzie szczesliwsze jak sie rozwiedziecie niz jak bedzie patrzylo na to że jego rodzice sie kloca, traktuja sie jakby byli dla siebie obcy itd... a z wiekiem coraz bardziej bedzie to widziało. Poza tym dziecko dorośnie, wyprowadzi sie, zacznie prowadzic swoje życie a Ty zostaniesz wtedy sama i bedziesz sobie plula w brode ze nie skonczylas tego malzenstwa gdy bylas jeszcze mloda i moglas zupełnie inaczej ułożyć swoje życie. nienawidzę mojego męża! 17 lis 2013 - 18:07:09 A nie myśleliście o tym aby się wyprowadzić, pójść na swoje? Może wtedy się coś zmieni. Bo takie życie z teściami zwłaszcza jeszcze jak facet jest przesadnie z nimi związany nie prowadzi do niczego dobrego. nienawidzę mojego męża! 17 lis 2013 - 18:08:07 ja na twoim miejscu bym nie męczyła się z taką rodziną. A twoje dziecko przecież regularnie by się spotykało z ojcem nienawidzę mojego męża! 17 lis 2013 - 18:08:36 Cytatizulka2107 Przed ślubem wydawał się być inny, był czuły opiekuńczy. Nie myślałam, że okaże się takim mamim synkiem. Nawet już w łóżku się go brzydzę. Ale jednak coś mnie przy nim trzyma, wiem że jestem głupia ale nie mogę się tak po prostu spakować i go zostawić... Najgorsze jest to, że pracujemy w tej samej firmie owszem możesz. tak jakbym słyszała kobiete "on mnie bije, ale przecież nie moge od niego odejśc", owszem może. A jak nie chcesz odejść to po co ten wątkek i żale? Albo działasz albo nie i zyjesz tak jak teraz, nie ma innej opcji. nienawidzę mojego męża! 17 lis 2013 - 18:08:50 no t sie nie dziwie ze go nienawidzisz bo widzisz ja moze po slubie nie jestem ale do niego napewno nie dojdzie mieszkam z chlopakiem od lat i teraz dopiero dochodzi do mnie ze to nie jest to za to jak on mnie traktuje jak smieciem czasem nie jest latwo za duzo szans dawaqlam nie mowie ze zawsze bylam swieta ale nie traktowalam tak drugiego czlowieka... Tobie radze odejsc niejedna moja znajoma odeszla od swojego meza i jest teraz szczesliwsza dziecko moze sie widziec z ojcem a ty bedziesz inaczej lepiej zyc ! nienawidzę mojego męża! 17 lis 2013 - 18:17:03 wychowałąm sie w niepełnej rodzinie , nigdy z tego powodu nie czułąm sie gorsza wiec kwestia dziecko bez ojca dla mnie oczywista , dziecko z jednym z rodziców m oże być równie szceśliwe jak dzieci z pełnych rodzin a neawet szcześliwsze niż dzieci z "chorych rodzin" wg mnie nie dojdziecie do porozumienia jeali nie bedzeieci sami, w twoim opisie pełno "ich"-teściów podział na twoja i moja rodzina to nie pozwoli nigdy na normalne relacje postaw warunek albo sami próbujemy budowac nas zwiazek bez cienia rodziców teściów -nas was ich itp albo nie ma sensu tego ciągnac życze powodzenia i zdecydowania nienawidzę mojego męża! 17 lis 2013 - 18:19:16 Cytatsoso dziecko na pewno bedzie szczesliwsze jak sie rozwiedziecie niz jak bedzie patrzylo na to że jego rodzice sie kloca, traktuja sie jakby byli dla siebie obcy itd... a z wiekiem coraz bardziej bedzie to widziało. Poza tym dziecko dorośnie, wyprowadzi sie, zacznie prowadzic swoje życie a Ty zostaniesz wtedy sama i bedziesz sobie plula w brode ze nie skonczylas tego malzenstwa gdy bylas jeszcze mloda i moglas zupełnie inaczej ułożyć swoje życie. dokładnie, zadbaj o siebie i o swoje dziecko, a na pewno szczęśliwsze będzie kiedy nie będzie wysłuchiwało całe zycie kłótni rodziców... wiem cos o tym, moi rodzice się rozwiedli jak miałam 13 lat, zanim jednak to się stało, ja bez przerwy słyszalam krzyki, kłotnie . To było straszne, mimo, że kocham i mamę i tatę, cieszę się, że nie są razem. Teraz oboje są szczesliwi w innych związkach a ja utrzymuje z nimi bardzo dobry kontakt. Więc zastanów się co będzie lepsze dla Ciebie i dziecka, bo na pewno nie bedzie to życie z rodzicami którzy się w prost nienawidzą... Przykro nam, ale tylko zarejestrowane osoby mogą pisać na tym forum.
jestem nikim dla mojego męża